ODSZEDŁ DO DOMU PANA
W niedzielny poranek dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci naszego parafianina, kolegi, przyjaciela – Sylwestra Prusa. Zdajemy sobie sprawę, że odszedł człowiek, który swoje życie związał z naszą parafią. Jeszcze miesiąc temu, 2 lutego, wspólnie rozbieraliśmy bożonarodzeniowe dekoracje, śmialiśmy się przy tym i żartowaliśmy. Przez wiele lat z dużym oddaniem poświęcał się sprawom wspólnoty parafialnej jako radny rady ekonomicznej.
Sylwek był człowiekiem czynu, który słowa przekuwał w działanie. Zawsze uczynny, uśmiechnięty, gotowy, by służyć innym. Z pasją uprawiał ogród, hodował hortensje.
Jego dumą były córki i wnuki, o których potrafił opowiadać godzinami. Był dumnym tatą i bardzo kochającym mężem, troszczącym się o ukochaną żonę Ulę.
Dusza towarzyskich spotkań, życzliwy, pogodny, skromny człowiek. Nie potrzebował wielkich słów, aby nazwać rzeczy ważne.
Sylwku, żyjesz w naszych wspomnieniach:
Sylwek zajmuje szczególne miejsce w moim sercu…, przyjaciel…, prawdziwy przyjaciel…, zawadiaka o promiennym sercu…, zadziwia werwą młodzika i mądrością starca, którym nigdy się nie stał. Zawsze pracowity – wspominam jak długie dni i wieczory przygotowywaliśmy parafię na przyjęcie Matki Bożej i Sylwek wskakujący na poręcze, aby zawiesić flagi bez drabiny – zupełnie szalony.
Zawsze dbający o rodzinę, mężczyzna modlitwy, jego skarbem i mocą Eucharystia. Zawsze uważny na bliźniego…, zawsze w posłudze…, nie czekał na prośby i podziękowania – po prostu pomagał i już. Wiele godzin spędziliśmy na pracy i rozmowach…, prawdziwych rozmowach o Bogu, o naszym przeżywaniu wiary, o tym co i jak możemy zrobić dla naszej parafii, o naszych ogródkach , o kwiatkach i roślinkach – oj były transfery 🙂
Były też i żarty , żarciki …, była wspólna modlitwa…, wspólny czas mijał nam jak mgnienie oka … i choć ludzki smutek ogarnia tęsknotą jego brak…, to wiem, że Sylwester, mój kochany brat w Jezusie Chrystusie i teraz będzie mnie wspierał …
Cieszę się jego szczęściem , prawdziwym szczęściem oglądania Boga twarzą w twarz, trwania w Ojcowskiej Miłości Wszechmogącego.
Lidka
Tyle rzeczy zrobiliśmy razem, w kościele, wokół kościoła, na cmentarzu… Przygotowania do peregrynacji to było kilka wieczorów, prawie, że nocy spędzonych w kościele. A po powieszeniu dekoracji siadaliśmy wspólnie i patrzyliśmy na nasze dzieło. Zawsze dobrze nam się rozmawiało. Zapytany o to, czy pomoże, odpowiadał: „A czemu nie?” i brał się do roboty. Patrzę na jego zdjęcie i nie mogę uwierzyć. Przyjacielu, do zobaczenia…
Rafał
Tydzień tegorocznych wakacji letnich spędziłem z panem Sylwkiem podczas pracy przy chodniku na cmentarzu. Zabierał mnie rano przed szóstą i razem z innymi kopaliśmy, woziliśmy piach, układaliśmy kostkę. Dowodził naszą letnią brygadą, a my wiedzieliśmy, co robić, bo pan Sylwek się na tym znał. Mobilizował nas, młodych. Żartował przy pracy, nigdy się nie oszczędzał. Podziwiałem jego wytrwałość. Razem też kosiliśmy trawę. W jego towarzystwie czułem się jak dorosły, bo pan Prus tak mnie traktował, jak dorosłego.
Kamil
Pogrzeb śp. Sylwestra Prusa odbędzie się w czwartek 4 marca – o godzinie 10.30 będzie różaniec, o 11.00 Msza św.
Posted on: 2 marca 2021Renata Śliwa3 thoughts on “ODSZEDŁ DO DOMU PANA”
Comments are closed.
Patrz na nas tam z góry i wstawiaj się za nami 🙏🏻🙏🏻🙏🏻
Odszedł nasz kochany i drogi kuzyn który zostanie w naszej pamięci i sercach jako wspaniały człowiek i chrześcijan, Panie dopuść go do oglądania Twojej Swiatlosci
Dziękujemy za każde wspólne spędzone chwile jakie nam były dane 🤗
Dziękujemy Bogu za Twoje życie
Dziś my prosimy Ciebie czuwaj nad nami tam z góry nad niedokończonymi pracami nad planami, rozmowami, ciesz się u góry tym co dalej tu nas czeka na ziemi..
W pamięci z modlitwą drogi przyjacielu
Mariusz i Marysia (*)