Author: Renata Śliwa

12-03-2021 Adoracja Krzyża

W piątkowy wieczór po Mszy Świętej młodzież naszej parafii poprowadziła wyjątkową adorację – ADORACJĘ KRZYŻA.

Stanęli przed najdroższym Zbawcą, by odczuć obecność Majestatu Boga, który zstąpił z nieba na ziemię, przyjął ciało człowieka i na krzyżu umarł dla naszego zbawienia. Była to adoracja Jego świętych ran, adoracja Boga, który nie opuścił zagubionego człowieka, ale własnego Syna posłał, aby w Nim nas odzyskać.

PANIE JEZU, TY  po to umarłeś za nas, byśmy byli wolni. Jeśli chcemy być chrześcijanami, musimy Cię naśladować, uczyć się umierać za innych, kochać bliźnich, przebaczać, tak jak to TY czyniłeś.

Kierujmy  wzrok na Chrystusa ukrzyżowanego, konającego na Kalwarii: «Będą patrzeć na Tego, którego przebili» (J 19, 37). Niech to spojrzenie budzi w nas pragnienie modlitwy, nawrócenia i pokuty, wszak przed obliczem Najświętszego Boga nikt nie jest bez winy.

 

14-03-2021 Zakup nowych szat liturgicznych

W minionym tygodniu zostały zakupione nowe ornaty do celebracji nabożeństw liturgicznych dla celebransa, czyli księdza proboszcza.

Przeznaczone są one do sprawowania Mszy św. w różnych okresach liturgicznych w ciągu całego roku. Są to ornaty w kolorze białym, fioletowym, czerwonym i dwa zielone.

Zakup ich był możliwy dzięki fundatorom, którym składamy serdeczne „Bóg zapłać!

 

 

ODSZEDŁ DO DOMU PANA

W niedzielny poranek dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci naszego parafianina, kolegi, przyjaciela – Sylwestra Prusa. Zdajemy sobie sprawę, że odszedł człowiek, który swoje życie związał z naszą parafią. Jeszcze miesiąc temu, 2 lutego, wspólnie rozbieraliśmy bożonarodzeniowe dekoracje, śmialiśmy się przy tym i żartowaliśmy. Przez wiele lat z dużym oddaniem poświęcał się sprawom wspólnoty parafialnej jako radny rady ekonomicznej.

Sylwek był człowiekiem czynu, który słowa przekuwał w działanie. Zawsze uczynny, uśmiechnięty, gotowy, by służyć innym. Z pasją uprawiał ogród, hodował hortensje.

Jego dumą były córki i wnuki, o których potrafił opowiadać godzinami. Był dumnym tatą i bardzo kochającym mężem, troszczącym się o ukochaną żonę Ulę.

Dusza towarzyskich spotkań, życzliwy, pogodny, skromny człowiek. Nie potrzebował wielkich słów, aby nazwać rzeczy ważne.

 

Sylwku, żyjesz w naszych wspomnieniach:

Sylwek zajmuje szczególne miejsce w moim sercu…, przyjaciel…,  prawdziwy przyjaciel…, zawadiaka o promiennym sercu…, zadziwia werwą młodzika i mądrością starca, którym nigdy się nie stał. Zawsze pracowity – wspominam jak długie dni i wieczory przygotowywaliśmy parafię na przyjęcie Matki Bożej i Sylwek wskakujący na poręcze, aby zawiesić flagi bez drabiny – zupełnie szalony.

Zawsze dbający o rodzinę, mężczyzna modlitwy, jego skarbem i mocą Eucharystia. Zawsze uważny na bliźniego…, zawsze w posłudze…, nie czekał na prośby i podziękowania – po prostu pomagał i już. Wiele godzin spędziliśmy na pracy i rozmowach…, prawdziwych rozmowach o Bogu, o naszym przeżywaniu wiary, o tym co i jak możemy zrobić dla naszej parafii, o naszych ogródkach , o kwiatkach i roślinkach – oj były transfery 🙂 

Były też i żarty , żarciki …, była  wspólna modlitwa…, wspólny czas mijał nam jak mgnienie oka … i choć ludzki smutek ogarnia tęsknotą jego brak…, to wiem, że Sylwester, mój kochany brat w Jezusie Chrystusie i teraz będzie mnie wspierał …

Cieszę się jego szczęściem , prawdziwym szczęściem oglądania Boga twarzą w twarz, trwania w Ojcowskiej Miłości Wszechmogącego.

                                                                                                                                                  Lidka

 

Tyle rzeczy zrobiliśmy razem, w kościele, wokół kościoła, na cmentarzu… Przygotowania do peregrynacji to było kilka wieczorów, prawie, że nocy spędzonych w kościele. A po powieszeniu dekoracji siadaliśmy wspólnie i patrzyliśmy na nasze dzieło. Zawsze dobrze nam się rozmawiało. Zapytany o to, czy pomoże, odpowiadał: „A czemu nie?” i brał się do roboty. Patrzę na jego zdjęcie i nie mogę uwierzyć. Przyjacielu, do zobaczenia…

                                                                                                                                                 Rafał

 

Tydzień tegorocznych wakacji letnich spędziłem z panem Sylwkiem podczas pracy przy chodniku na cmentarzu. Zabierał mnie rano przed szóstą i razem z innymi kopaliśmy, woziliśmy piach, układaliśmy kostkę. Dowodził naszą letnią brygadą, a my wiedzieliśmy, co robić, bo pan Sylwek się na tym znał. Mobilizował nas, młodych. Żartował przy pracy, nigdy się nie oszczędzał. Podziwiałem jego wytrwałość. Razem też kosiliśmy trawę. W jego towarzystwie czułem się jak dorosły, bo pan Prus tak mnie traktował, jak dorosłego.

                                                                                                                                               Kamil

 

Pogrzeb śp. Sylwestra Prusa odbędzie się w czwartek 4 marca – o godzinie 10.30 będzie różaniec, o 11.00 Msza św.